Za nami drugi dzień zmagań zawodników z tegorocznym Martin Cup’em. Oprócz dwóch planowo przewidzianych na ten dzień eliminacji, zorganizowana została dodatkowa eliminacja nazwana pieszczotliwie przez grających eliminacją 4+.Dotychczas we wszystkich eliminacjach udział wzięło 60 osób. To dość niecodzienny widok, gdy na twarzach grających na co dzień dla zabawy amatorów, zaczyna być widać krople potu płynące pod wpływem olbrzymich zmagań o wysokie wyniki. Największym zaskoczeniem poniedziałkowych eliminacji okazał się Paweł Jarosik. Paweł, biorąc udział dotychczas w niemal wszystkich eliminacjach, ujawniał, iż jest zawodnikiem grającym bardzo równo, uzyskując zaskakująco podobne rezultaty w poszczególnych eliminacjach – 1108, 1109 i 1111. Ostatnia eliminacja uwolniła w nim jednak drzemiącą, bowlingowi bestię. Paweł uzyskał łącznie sumę 1297, co dało mu średnią ponad 216 i tym samym jak na razie prowadzenie w grupie C. O mały włos od rzucenia Perfect Game był sam twórca zawodów! Adam Martin uzyskał wynik 298, tracąc szansę na 300 punktów w ostatniej ramce. Mimo osiągnięcia tak wysokiego wyniku, w klasyfikacji grupy A przegoniła go jego młodsza krew – Natalia Martin, uzyskując wraz z handicapem średnią niemal 230, tym samym obejmując prowadzenie w grupie TOP FIGHTERS. Jak komentują zawodnicy, smarowanie jest dość przyjemne i daje szanse na wysokie wyniki. Czekamy zatem na pierwszy Perfekt Game w tegorocznym Martin Cup tym samym zapraszając do udziału w kolejnych eliminacjach!
Aaa i jeszcze korekta do tego newsa co się wyświetla przy wynikach – Jacek zagrał 30 gier w sumie (i nie tylko Jacek) , bo jeszcze tura z godz. 3:00 😛
Nie wspomniając o tym, ile tur rozegranych zostało wtorek/środa i że niektórzy prosto z kręgielni pojechali do pracy 😛
Pozdrowienia dla wytrwałych 😉
napewno było 2x 1108:) ale i tak to było denerwujące:)